

Torres część I
Późnym wieczorem do obozujących nad brzegiem Jeziora Solińskiego studentów dołącza tajemniczy przybysz. Zaczyna on snuć niesamowitą opowieść o dziejach doliny Solinki z początku XX wieku. Jak się rychło okazuje prawdziwe korzenie mrocznej historii sięgają odległych ziem Nowego Świata sprzed kilku wieków:
- Uprzedzono mnie, że możesz się tutaj pojawić. - odparł w końcu Gabriel.
Dziewczyna zmierzyła młodzieńca zimnym spojrzeniem, po czym jakby z wielką niechęcią odpowiedziała:
- Uprzedzono?
- Tak. Duchowny z góry Plisz.
Słysząc to dziewczyna przymrużyła oczy. Głośno wzdychając odparła:
- Duchowny już dawno odszedł. - mówiąc to obejrzała się w kierunku Czarciej Polany – Garbus był jego kościelnym. Pozostawili mnie tutaj. Przeklęta ziemia, przeklęta rodzina. Diabelskie moce nie pozwalają mi się wyrwać z tego więzienia.
- To nie diabelskie moce, lecz gniew wobec zamordowanych tutaj ludzi. - rzekł młodzieniec starając się trzymać na wodzy piętrzące się w nim emocje.
- Kaliści. - dziewczyna przekrzywiła głowę, aby spojrzeć na znajdujące się za Gabrielem groby – Oni byli wewnątrz, a ja jak głodny pies na zewnątrz, ale to się zmieniło. Pokusy, ludzkie pokusy. - wypowiadając te słowa przejechała dłońmi po kształtnych piersiach prześwitujących spod mokrej, białej sukni na ramiączkach. - Powiedz mi młodzieńcze, czy pragnąłeś kiedyś czegoś tak mocno, że zatracałeś w tym wszystkie swoje myśli, wszystkie działania ... całe jestestwo? Że dosłownie rozpływałeś się w żądzy. - mówiąc te słowa zsunęła obie dłonie w dół po płaskim brzuchu i wcisnęła nimi kusą białą spódniczkę pomiędzy pełne, zgrabne uda.
Gabriel patrzył na dziewczynę i na jej smukłe kształty. Pomimo jej nienaturalnie śnieżnobiałej cery było w niej coś bardzo podniecającego.
- Tak dawno zostałam tutaj uwięziona przez to, że kochałam, że pragnęłam. To nie jest grzech pragnąć dla siebie, to podstawa ludzkiego jestestwa.
- Czego pragnęłaś? - szepnął Gabriel.
- A czegóż mogła pragnąć młoda, piękna kobieta? - dziewczyna uśmiechnęła się – Pragnęłam ukochanego przez siebie mężczyzny, a on na początku pragnął mnie. Zobaczyć znaczy uwierzyć, prawda? Niestety z miłością jest z goła inaczej; ponieważ niejednokrotnie gdy ją zobaczysz, przestajesz w nią wierzyć. A życie jest proste; jeśli nie spełni twych marzeń to ziści twoje koszmary. (...)